Udostępnij

Wszystko Nie Tak W Sektorze Fitness i Dietetyki cz.1

Wstęp.
Rozdzielmy pewne wątki. 

W większości przypadków, gdy rozmawiamy o regulacji wagi ciała miesza się wątki. Omawia się stratę wagi u osób z otyłością, nadwagą, ludzi z normalną wagą, z różnymi wadami metabolicznymi jak i u sportowców. Nie da się wyciągnąć wniosków mieszając takie przypadki. Stąd też trudno się nie jednej osobie połapać. Mi samemu nie raz było trudno. Jeszcze trudniej było zdobyć materiały i je posklejać. Trudność wynikała z różnych przyczyn. Wiele materiałów miało ogromną cenę by je można było pozyskać(NIE, nie będę bazować na abstraktach!) a mój budżet jest ograniczony, ile mogłem tyle kupiłem. Więc najczęściej, musiałem iść na około i szukać materiałów które bazowały na materiale który, początkowo chciałem znaleźć. Często gęsto, okazywało się że, wcale nie były tak pomocne te materiały jakby mogły się wydawać. Takie sytuacje bywają frustrujące ale nie do końca bezowocne. Nieraz, trafiałem na jeszcze bardziej cenne materiały, wręcz przełomowe szukając tych, co myślałem że będą odpowiednie na pierwszym miejscu. Jeden materiał był po japońsku więc musiałem opanować język japoński.(1) Żartuje. Znalazłem opracowania o podobnej treści w języku który rozumiałem.(2) Kolejnym problemem z jakim musiałem się uporać, był mój dystans do tego, co chcę zrobić. Znacie to powiedzenie że, jak pójdziecie do 10 różnych lekarzy to dostaniecie 10 różnych diagnoz? Podobnie jest z szukaniem informacji które są podawane przez filtr naukowców, czasami w specyficzny sposób. Wiadomo, badając coś, szukamy czegoś, więc nie możemy się rozproszyć i uciekać myślami a raczej musimy wszystkiemu nadać kierunek by można było wyciągnąć jakieś konkluzje. Czasami krzyczałem w myślach czytając badania, metodologie i rezultaty;" jak oni tego mogli nie widzieć? Przecież nie wzięli pod uwagę tego...czy tego albo tamtego czynnika" itd. itp. Również ja czasami uciekałem, nawet na dni w innym kierunku. Ponieważ to wszystko jest fascynujące, to jak organizm działa, to jak organizmy się różnią między sobą. Można narysować takie spektrum możliwości organizmu że trudno usystematyzować cokolwiek. Dlatego polecam zawsze żeby, zacząć przygodę z dietetyką od książki pt. "Biochemical Individuality"(3). Raz, pisząc ten tekst, w poszukiwaniu materiałów, przeczytałem jak działa insulina i inne hormony u większości kręgowców(4) i nie tylko, tak mnie poniosło. Wiecie że, u ssaków GLP-1 (glucagon-like peptides 1) ma całkowicie odwrotne działanie niż ryb? U ssaków obniża poziom glukozy w krwi a u ryb powoduje wzrost(5). To jest niesamowite.



Nie jest łatwo znaleźć jedno wytłumaczenie jak organizm reguluje wagę ciała które, by tłumaczyło wszystko i pasowało do wszystkich. Mamy tak wiele teorii które są poparte badaniami ale nie raz sprzeczne ze sobą. Taka najbardziej znana teoria to, "bilans energetyczny" czyli wszystkim znane kalorie. Patrzę na tą teorię od wielu lat i nadal nie mogę się w niej połapać. Nie pasuje mi w niej nic, ani w teorii ani w praktyce. Ta teoria jest najstarszą teorią i poziom zastosowania mentalnego redukcjonizmu w niej, jest niebywały. Jakby ta teoria była prawdziwa myślę że, nie było by dziś takiego problemu z nadwagą/otyłością czy niedowagą(ale o tym później). Następnie mamy, teorię insulinową która tłumaczy wiele, o wiele więcej niż teoria bilansu energetycznego ale nie wszystko. Ktoś słyszał o teorii  pt. "Samolubny mózg"? Ta teoria też wiele tłumaczy, w szczególności jak zagłębimy się w ewolucje działań hormonów, nie tylko u ludzi ale także u innych zwierząt. Inne teorie, może mniej znane, które miały swój początek w latach 70 to na przykład "Teoria progowej dystrybucji paczek insulinowych(?)" - to takie moje tłumaczenie.  A oryginalnie nazywa się to: Threshold Distribution Hypothesis for Packet Storage of Insulin(6). W której przybliżono proces uwalniania insuliny pokazując że, wapń jest podobnym stymulatorem insuliny jak glukoza. Może "oszczędny gen"? Jest wiele teorii aż trudno się połapać.
Nie bierze się wiele czynników pod uwagę gdy badamy regulacje wagi ciała. Na przykład jeżeli chodzi o hormony, wyróżnia się trzy podstawowe etapy mierzenia: produkcja, oczyszczanie i biodostępność(7). Może błędy są popełniane w sposobie mierzenia? Wiele razy, spotkałem się z różnymi badaniami gdzie ich wyniki znacznie się różniły pomiędzy sobą, jak w przypadku TEF(8) czyli termogenezy po posiłkowej albo w przypadku indeksu glikemicznego. Naprawdę trudno cokolwiek posklejać w jedną całość ponieważ najpierw musimy sensownie wytłumaczyć różne przypadki. Wady metaboliczne w równym stopniu dotykają osobników z normalną wagą z tą różnicą że, u otyłych problem widać gołym okiem. Dlatego też, naukowcy/media skupiają się głównie na osobnikach z otyłością mimo że osobnicy z otyłością wcale nie są w grupie z podwyższonym ryzykiem zachorowań na choroby cywilizacyjne w porównaniu do osobników z normalną wagą 'metabolically obese, but normal-weight' (MONW) and 'metabolically healthy, but obese' (MHO)(9).
Są tacy, co nie są w stanie budować masy mięśniowej jak i "tyć". Nazywamy to odpornością anaboliczna. Są tacy co tyją bez końca. Jak i mamy myślę, coraz częstsze przypadki "skinny-fat"(10). Ja bym to nazwał czwarty somatotyp. Czyli osobników z małą masą mięśniowa a sporym procentem otłuszczenia. Taki zestaw kompozycji ciała wyżej opisany, ma największe ryzyko zachorowań na choroby cywilizacyjne(11).
Jak sami możecie zobaczyć wyżej, mamy sporo przypadków do wytłumaczenia. Wierzę w minimum, w optimum jak i maximum. Jeżeli ktoś tyje na nadwyżce kalorycznej - wierzę w to. Jeżeli ktoś chudnie na nadwyżce kalorycznej - wierzę w to. Jeżeli ktoś tyje na deficycie kalorycznym - wierzę w to. Jeżeli ktoś chudnie na deficycie kalorycznym - wierzę w to. Jeżeli ktoś chudnie na diecie nisko tłuszczowej ja wierzę w to. Jeżeli ktoś chudnie na diecie nisko węglowodanowej - ja wierzę w to.
Nie wierzę jednak w bilans energetyczny i kalorie. Natomiast wierzę w bilans dyktowany czułością lub odpornością tkanek na sygnały i wszelkich czynników lub mechanizmów które mogą to zmieniać. Spektrum takiego bilansu jest bardzo szeroki co możemy zauważyć na co dzień spotykając się z różnymi przypadkami. Tylko w taki sposób jestem w stanie wyjaśnić wyżej wymienione przypadki i poruszać się między teoriami znajdując ich uzasadnienia lub ograniczenia. Również w ten sposób jestem w stanie wytłumaczyć czemu jednym idzie dobrze na jednej diecie a innymi Wiele przemyśleń w tym tekście będzie moimi osobistymi teoriami. Oczywiście będą one poparte badaniami jak i mam nadzieję że, po przeczytaniu tego tekstu zaczną się zgłaszać ludzie którzy, będą uzupełniać moje przemyślenia. Zaczynajmy więc.

Zaczyna się od początku.


By zrozumieć jakąkolwiek rzecz trzeba zacząć od początku. Tylko gdzie jest początek w kwestii regulacji wagi ciała? Myślałem żeby przedstawić ewolucje hormonów i receptorów. Myślałem żeby przedstawić sprawę od nagłych zmian spowodowanych zapoczątkowaniem rolnictwa. Im bardziej się zagłębiałem w temat tym bardziej nie wiedziałem jak to zacząć. Z drugiej strony, coraz bardziej przekonywałem się że, źle do tego się zabieram i źle o tym wszystkim myślę. Zobacz Czytelniku, weryfikujemy wiedzę według wartości lub jakiegoś systemu myślenia i na tym budujemy całość. Według pewnych nabytych czynników akceptujemy lub odrzucamy wiedzę. To może być zgubne. Przekonałem się o tym nie raz. Czy chcemy tego czy nie, nauczyli nas do pewnego stopnia co mamy myśleć, nie koniecznie jak mamy myśleć. Pierwszą rzeczą jaką musiałem zmienić by zrozumieć regulacje wagi ciała, to pozbyć się mentalności redukcjonizmu i mechanicyzmu. Na tych poglądach zbudowane są dzisiejsze fundamentalne zalecenia żywienia i wysiłku fizycznego. Teoria bilansu energetycznego jest tego najlepszym przykładem. Prześledziłem historię tej teorii jak i badania. Niestety nie tłumaczy ona wiele. Fakt, na pewno niejednej osobie pomogło by z pewnością gdyby zaczęła mniej jeść i więcej się ruszać. Tego nie neguje. Mnie jednak, jak i pewnie Ciebie Czytelniku interesuje co tak naprawdę się dzieje i jakie mechanizmy odpowiedzialne są za regulacje wagi ciała.

Drugą kwestią jest, wiara w to że, jesteśmy tacy sami jak za czasów paleozoiku, genetycznie, fizycznie i mentalnie. Ja w to wierzyłem i byłem w błędzie(12). Więc to był kolejny sposób myślenia który musiałem zmienić. Wyżej wymieniona zmiana sposobu myślenia otwiera Nam całkiem nowe pole do popisu. Jak dodamy do tego zmiany genetyczne i selekcje różnych produktów, można w ten sposób wytłumaczyć wiele(ale nie wszystko).

Paleo.

Mówi się że, zmiany genetyczne następują wolno. Jednak czy to prawda? Niekoniecznie. Z pewnością rozpiszę na ten temat w książce którą piszę jednak, teraz chcę przejść do sedna bo mam jeszcze wiele do przekazania. Takie zmiany jak tolerancja laktozy jest takim chyba najbardziej znanym przykładem zmian genetycznych u ludzi. W różnych regionach i populacjach następowały różne zmiany. Struktura nosa w zależności od klimatu. Kolor skóry. Nie myślimy w ten sposób bo co innego jest nam przekazywane. Dimitri Belyaev potrzebował 40 lat(13) by udomowić lisy. Skutkowało to zmianami w kształcie czaszki czy też uszów. 40 lat, tylko tyle. Psy udomowiono ok. 12,000 lat temu a proszę zobaczyć różnice między na przykład dogiem niemieckim a chihuahua.




Dlaczego o tym piszę? By wykluczyć możliwość porównywania do końca(można w jakimś stopniu ale niech to będzie trzeźwe myślenie) Nas jacy jesteśmy dziś, z tym co działo się 10,000 lat temu. Względem otyłości czy chorób cywilizacyjnych można by było dawać za przykłady populacje Aborygenów, Nauru lub ludności Pima którzy, dość raptownie zmienili swój styl życia na ten co dziś uważamy za współczesny. Teoria Paleo można podważyć na wiele sposobów. Chociażby zarzuca się że, to był czas gdzie zażegnano niedostatkom żywieniowym, co było nie prawdą(2). Nadal trawy niedostatki spowodowane chociażby plagami. Fakt, zwiększyła się populacja ale to można rozumieć na wiele sposobów. Jak na przykład, początek rolnictwa całkowicie zmienił nasz styl życia co mogło zmienić nasze zwyczaje jak w eksperymencie Calhouna - mysia utopia(14). Nie mówię też że, to były drastyczne zmiany ale każdy naukowiec badający ewolucje człowieka i diety jest zgodny co do tego że na początku powstania rolnictwa zaczęła się silna selekcja osobników którzy radzili sobie z zmianą stylu życia i żywienia. Jak i dzisiejsi "hunters - gathers" znacznie zmienili swoje zwyczaje.

Kolejną rzeczą są produkty i ich ewolucja. Wystarczy poszukać jak wyglądała kiedyś kukurydza a jak dziś. Do listy dodajmy, zboża czy owoce. Gdy zsumujemy wyżej wymienione zmiany, stylu życia, odżywiania, adaptacji genetycznych czy zmiany produktów, może nam już w tym momencie wyjść sensowna teoria otyłości. Nie jedni to opisali. Cordian swoją dietą Paleo(15). Starał się, mimo to książka merytorycznie pozostawia wiele do życzenia. Kolejna słynna książka o nagłych zmianach żywienia jest o zbożach, W. Davisa "Wheat Belly" (16) która, opisuje szkodliwość zmian w strukturze zbóż jak i ewolucji rolnictwa.






Spacerkiem po teoriach. 


Teoria Bilansu Kalorycznego

Dyskusja na temat tej teorii zawsze wzbudza najwięcej kontrowersji. W szczególności jak się z nią nie zgadasz. Jakby ta teoria była zgodna z tym co się rzeczywiście dzieje w organizmie myślę że, nie było by takiego problemu z nadwagą otyłością itd. Jednak tak nie jest. 
Wiele się "nadyskutowałem" na temat tej teorii w różnymi osobami. Powiem wprost, nie wierzę w tą teorię. Mówiono mi że, to nie kwestia wiary tylko nauki. Zgadzam się ale teoria bilansu energetycznego powstała właśnie w oparciu o wiarę, by przybliżyć relację między Bogiem a naturą - to jest deizm - który zakłada że Bóg jest konstruktorem wszechświata i zasad rządzących w nim. Wyznawcami tego nurtu jakim jest deizm, byli między innymi Galileo czy Isaac Newton. 
Zarzucano mi wiele gdy nie zgadzałem się z teorią bilansu kalorycznego , magię, szamanizm brak podstawowej wiedzy z fizyki, biologi i dietetyki. Mimo to nikt nie potrafił mi przedstawić wytłumaczenie które by, się przynajmniej trochę trzymały kupy. (Aha, i nie jestem wyznawcą teorii płaskiej ziemi jakby się ktoś pytał)Nie zrozumiejcie mnie źle, nie jestem ignorantem. Poświęciłem mnóstwo czasu by zrozumieć tą teorię. Moje pierwsze artykuły poświęcone tej tematyce sięgają 2011 roku. Czytałem wszystko co się dało, od XVIII wieku! Od początku jej istnienia. Czy ktoś zna historię tej teorii? Osobiście, chciałbym zrozumieć mechanizm tej teorii? Gdzie organizm liczy kalorie, co decyduje o upłynnianiu lub gromadzeniu, gdzie jest ten bilans, co go determinuje? Słyszałem nawet że nie ma mechanizmu na bilans ponieważ cały organizm jest takim układem do którego stosuje się prawa termodynamiki - czytałem to zdanie na stojąco i na siedząco i nadal nie rozumiem. Prawa termodynamiki można zastosować do układów zamkniętych lub izolowanych. Jednak że, wszystkie istoty żywe są układami otwartymi. W podręczniku biochemii Harpera(17) możemy przeczytać dokładnie że, prawa termodynamiki w układzie izolowanym. Dzieje się tak, ponieważ w laboratorium, czy przy badaniach na przykład, trzeba wykorzystać układ zamknięty czy izolowany by uzyskać konkretne dane. Mimo to naukowcy dalej się upierali nad teorią bilansu energetycznego i powstały terminy jak "termodynamika systemu otwartego", "chemiczna termodynamiki" czy "Gibbs free energy" by wytłumaczyć bioenergetyke komórki. (18). Teraz chciałbym przedstawić jedynie skrócony opis historii teorii bilansu energetycznego i na czym się opiera a szerzej na temat historii rozpiszę się w książce. Wątek biochemiczny tej teorii też opisze w drugiej części artykułu.

BMR 

Najpierw żeby cokolwiek zrozumieć musimy wiedzieć co to jest Mechanicyzm:

Mechanicyzm to filozofia nauki która, zakłada że cała natura, w tym też ludzki organizm działa jak mechanizm i wszystkie działania można wytłumaczyć według mechaniki klasycznej. W XVII wieku mechanicyzm opanował wszystkie dziedziny nauki i zmienił w jaki sposób postrzegamy świat natury(do dziś) a nawet wszechświat.

Ważną osobą w umacnianiu pozycji mechanicyzmu w świecie nauki był francuski chemik Antoine Laurent Lavoisier(19). Był on twórcą teorii spalania. Według tej teorii, spalanie to chemiczny proces połączenia płonącego materiału z tlenem zawartym w powietrzu. Zasady "nowej chemii" według Lavoisiera miała takie same zastosowanie dla żywych organizmów jak dla martwych obiektów. Gdy zapalimy świeczkę i umieścimy ją w zamkniętym naczyniu w takim jak na przykład szklany słoik, po pewnym czasie, z powodu barku tlenu który jest niezbędny do spalania, ogień zgaśnie. Tak samo stanie się gdy pod takim zamkniętym naczyniem umieścimy żywy organizm jak mysz. Po pewnym czasie mysz umrze z powodu braku tlenu który jest niezbędny do procesu życia. W taki właśnie sposób rozumiano sposób spalania/czerpania energii w żywych organizmach. Lavoisiera użył po raz pierwszy słowo kaloria(20). Słowo calorique czyli kaloria ( Jędrzej Śniadecki, polski lekarz wprowadził termin "cieplik" zanim w Polsce użyto słowa kaloria) miało oznaczać płyn niewiadomego pochodzenia który otaczał wszystkie cząsteczki materii w żywym organizmie. Ten płyn niewiadomego pochodzenia miał być odpowiedzialny za produkcje ciepła.  Mało tego, Lavoisier umieścił cieplika na tablica pierwiastków. W tamtym okresie terminem niewiadomego płynu o nie znanym pochodzeniu określano takie, jeszcze wtedy nie wyjaśnione do końca zjawiska jak ciepło, światło i magnetyzm. Mocnym głosem w szerzeniu teorii o mistycznych płynach był Pierre Simon de Laplace który, współpracował z Lavoisier.
Laplace i Lavoisier stworzyli tak zwany kalorymetr (ice-calorimeter) który był zbudowany z trzech metalowych naczyń w kształcie cylindra które były umieszczone jedno na drugim. Aparatura miała za zadanie badanie różnych cieczy które zostały poddawane na działanie ciepła. Kalorymetr nie badał samego ciepła a jedynie zmianę ciepła. Francuscy naukowcy stworzyli teorię by wytłumaczyć pochodzenie ciepła, teorię kaloryczności a w polskiej literaturze znaną jako teorie cieplika.
Badania kalorymetrem były dość atrakcyjne, ponieważ wynik dało się przedstawić numerycznie. Sprowadzanie fizyki do matematycznych wyliczeń jak to miało miejsce podczas badań kalorymetrem wpisywało się w tok myślenia który w tamtych czasach rządził czyli "Matematyczna teoria natury Newtona". 
Teoria cieplika/kalorii czyli teoria ciepła w formie płynu o niewiadomym pochodzeniu miała według Laplace i Lavoisiera takie same zastosowanie dla obiektów martwych jak i dla żywych organizmów. 
Według naukowców można było wpierw teoretycznie wyliczyć ile żywy organizm będzie wstanie stopić lodu w kolorymetrze a potem potwierdzić to po przez eksperyment.
By udowodnić swoją tezę, umieścili świnkę morską w kalorymetrze na dziesięć godzin(21). 



    


Wstępne wyliczenia wykazywały, że świnka morska powinna stopić ok 370 gram lodu (13 uncji) a w rzeczywistości stopiła 298 gram(10,5 uncji). Mimo tak wielkiej różnicy i mimo tego że wynik nie mieścił w marginesie błędu uznano eksperyment za udany i potwierdzający tezę. Laviosier tłumaczy wynik swojego badania: "Oddychanie jest spalaniem, powolnym ale dokładnie podobnym do spalania węgla...odbywa się w środku płuc".(8) 

W krotce jednak, teoria kalorii jako płynie o nie wiadomym pochodzeniu przestała być aktualna. Zaczęto myśleć w kategorii energii. Słowo energia pochodzi od greckiego słowa ergos(praca), zostało zaproponowane przez angielskiego fizyka Thomsa Younga. Od tamtej pory energią nazywano takie zjawiska jak ruch, ciepło, elektryczność, magnetyzm czy też światło.

Kolejnymi zdarzeniami na linii czasu historii dietetyki które pomogą zrozumieć skąd wziął się wzór BMR jak i inne fundamentalne zalecenia dietetyczne są; wpierw w 1827 roku William Prout jako pierwszy ugrupował węglowodany, białka i lipidy, co my dziś nazywamy makro składnikami diety. Następnie, w 1842 roku kolejny anglik James Joule zademonstrował przemianę pracy/prądu elektrycznego na ciepło. Od Joula pochodzi jednostka dżul która służy między innymi do określania ilości energii w pożywieniu. (1 dżul = 0,2388 cal. )  James Joule wraz z Juliusem Mayerem i Hermanem Helmholtzem(ten od żab) odkrył zasady konserwacji energii. Helmholtz wierzył że prawa termodynamiki działają tak samo na ludzi jak i na maszyny. W tym samym roku, Justus von Liebig zbadał ile dany makroskładnik ma energii w kaloriach. Od niego właśnie wiemy że węglowodany mają 4 kalorie na równi z białkiem a tłuszcze liczą 9 kalorii. Liebig był wielkim fanem mechanicyzmu i jak Helmhotz wierzył że organizmy żywe rządzą się takimi samymi prawami jak maszyny. Redukował pożywienie do wartości energetycznych które były wydzielane podczas spalania, pomijał jakość produktów. 
Na podstawie praw takich jak termodynamika faworyzowanych przez naukowców ze "skrzydła" mechanicyzmu(między innymi wyżej wymienionych) powstało wiele aparatur które miały za zadanie mierzyć przemianę materii zwierząt. Jednym z twórców takiej aparatury był Victor Regnault który, stworzył szklaną kopułę która mierzyła ilość wdychanego tlenu i wydzielanego dwutlenku węgla przez badane zwierzę. Wyniki spalania dawały mniej więcej dane do tego ile zwierzę musi jeść by przytyć lub zgubić wagę. Było to ewidentne porównywanie żywego organizmu do maszyny.
Kaloria od tego czasu była używana do przedstawiania ilości energii ile pożywienie może dostarczać żywym organizmom do tworzenia ciepła i ruchu. Dobrze obrazuje to przypadek "ojca eksperymentalnej fizjologii" Francois Magendie któremu w 1850 roku francuski rząd zaniepokojony niedostatkami żywności spowodowanymi wojnami zlecił wynalezienie jakiegoś taniego i ogólnie dostępnego produktu jak na przykład żelatyna. Magendie wykonał eksperyment i ułożył dietę którą podawał psom. Dieta była pozbawiona całkowicie białka, zawierała natomiast jedynie węglowodany proste w formie sacharozy (cukier) i tłuszcze w formie oliwy z oliwek. Ku zdziwieniu wszystkim, psy umarły. Wciągnięto dwa ważne wnioski z tego eksperymentu. Pierwszy wniosek to; nie wszystkie kalorie są równe a drugi, dostarczanie białka w diecie jest niezbędnym elementem do przeżycia. W drugim eksperymencie zdecydowano się dodać życiodajnych protein w formie żelatyny. Niestety w drugim eksperymencie psy również nie przeżyły. Jest i trzeci wniosek; nie wszystkie proteiny są równe. Ten moment na kartach historii według niektórych (Asimov) jest początkiem nauki o odżywianiu czyli wpływ pożywienia na życie i zdrowie człowieka.
W 1860 roku Karl von Voit i Max von Pettenkoffer stworzyli pierwszy kalorymetr dla ludzi i to oni jako pierwsi starali się zmierzyć BMR czyli podstawową przemianę materii. Ponad 30 lat później, w 1894 roku Max Rubner jako pierwszy zaczął badać zwierzęta by udowodnić że można zastosować prawa konserwacji energii w żywych organizmach. Jego pracę kontynuowali Atwater i Benedict. 
W tamtych czasach mocno wierzono że wszystkie fizjologiczne mechanizmy w żywym organizmie da się odtworzyć w laboratorium. 
Od 1909 Atwater i Benedict zaczęli mierzyć za pomocą kalorymetra ilość emitowanego ciepła przez ludzki organizm. Wyniki jakie osiągnęli, mieściły się w granicy błędu i kaloryczność pożywienia pokrywała się emitowanym ciepłem przez ludzki organizm. Później Benedict wraz z Harrisem stworzyli wzór do obliczania BMR:

Mężczyźni 66 + [13,7 x masa ciała (kg)] + [5 x wzrost (cm)] - [6,76 x wiek (lata)]
Kobiety 655 + [9,6 x masa ciała (kg)] + [1,8 x wzrost (cm)] - [4,7 x wiek (lata)]

Jednak był on jedynie przydatny dla osób zdrowych i o normalnej wadzę. Na przykład w jednym z badań na osobach otyłych, poprawna przewidywalność wynosiła od 40% do 60%.
Z resztą, słabą przewidywalność zauważył już 10 lat wcześniej sam twórca badając ludzi którzy zostali poddani głodówce. Są też inne wzory, takie jak wyżej wymieniony wzór według Katch-McArdle który jest uważany za jeden z najbardziej dokładny w mierzeniu BMR. Jednak nawet takie wzory są bez użyteczne w przypadkach różnych diet gdzie manipuluje się makroskładniki jak na przykład dieta ketogeniczna czy nawet w przypadku najmniejszych dysfunkcji metabolizmu.  
To nie jest koniec historycznych wątków. Ważną postacią jest Paul Webb który przeanalizował badania na temat regulacji wagi ciała gdzie stosowane była teoria bilansu energetycznego i zauważył wiele błędów i obliczeniach i wynikach badań. Większość badań do mierzenia metabolizmu/bilansu energetycznego wykonywana jest po przez tzw. "direct" i "indirect" czyli bezpośredni i pośredni kalorymetr. Bezpośredni kalorymetr mierzy ciepło uwalniane przez badany obiekt a pośredni mierzy ilość wdychanego tlenu i wydzielanego dwutlenku węgla. Wyniki z tych dwóch technik są porównywane do określenia bilansu energetycznego.  W swoich własnych badaniach Webb też zanotował wielką różnicę między teoretyczną produkcją energii bazując na wynikach z pośredniego kalorymetra a rzeczywistą uwolnią energią z bezpośredniego kalorymetra. Różnica wynosiła pomiędzy 8% a 23%. Dodatkowo, Webb w swoich badaniach pokazał że zgubienie 1 kg tkanki tłuszczowej to nie tak jak się przyjęło 7000 kalorii. Liczby mogą się wahać od 3000 kalorii do 8000 kalorii. 

Nie jestem fanem mechanicyzmu ani takiego radykalnego redukcjonizmu który zbudował fundamenty dietetyki które funkcjonują aż do dziś. Wzór BMR nie jest wiarygodnym wyznacznikiem determinującym ilość pożywienia jaką mamy konsumować by być zdrowym lub by zapewnić sobie wyniki w uprawianej dyscyplinie. Pomijana jest biochemia i jak naprawdę zachowują się składniki odżywcze w organizmie to raz. Dwa, faktem jest że jeden produkt(nie mówiąc już o całej diecie) może zadziałać znacznie inaczej na osobnika A niżeli na osobnika B. To nazywa się biochemiczna indywidualność. BMR nie ma za bardzo odniesienia do wielu przypadków z życia jak na przykład ludzi stosujących diety ketogeniczne jak i dla ludzi z syndromem odporności anabolicznej.

CDN.

W pozostałych częściach:
   
Kontynuacja "Spacerkiem po teoriach"
  • Teoria Insulinowa
  • Samolubny Mózg
  • Oszczędny Gen

Somatotypy - różnice pomiędzy ciałami
Adaptacja

Podsumowanie







     




1. Imura H. Understanding of Obesity Diabetes and Life Span from the Viewpoint of Evolutionary Medicine [in Japanese]

2. Gluckman P, Beedle A, Hanson M. Principles of Evolutionary Medicine. Oxford University Press
3. Biochemical Individuality Roger Williams
4. Molecular Evolution of Insulin in Non-mammalian Vertebrates. J.M. Conlon
5. Evolution of Hormone Function: Proglucagon-derived Peptides and Their Receptors
6. Threshold Distribution Hypothesis for Packet Storage of Insulin M. Grodsky
7. Evolutionary Endocrinology Richard G. Bribiescas and Michael P. Muehlenbein
8.The Myth of The calorie W. Riggins
9. Metabolically obese but normal weight (MONW) and metabolically healthy but obese (MHO) phenotypes in Koreans: characteristics and health behaviors.
10. Odporność anaboliczna - wtęp. Artur Seredziuk
11. Evolutionary Medicine and Obesity J. Baker
12. The 10,000 Year Explosion
13. Man's new best friend? A forgotten Russian experiment in fox domestication J.G. Goldman
14. Instynkt czy doświadczenie. V. Droscher
15. The Paleo Diet. L. Cordian
16. Wheat Belly  W. Davis
17. Biochemia Harpera - wydanie VI
18. Thermodynamics and Living Systems: Problems and ParadigmsG. Rickey Welch
19. Isaac Asimov - A short history of bilogy
20. Frederic Holmes - Lavoisier and the Chemistry of Life: An Exploration of Scientific Creativity
21. Robert D. Purrington - Physics in the Nineteenth Century 
Developmental Adaptive Responses
in Human Body Composition

Komentarze

Popularne posty