Białko roślinne, zastosowanie roślin w diecie - zbiór informacji.
Wiele osób nadal ma problem z tematem wliczania białka roślinnego do bilansu dziennego BTW jak i samą jakością.
Poniżej chciałbym Wam przedstawić jak ja to widzę:
Większość osób pojmuje to na zasadzie;
Napisał Arizona.(forum KFD;)
Od lat, produkty zwierzęce były dla Nas podstawowym źródłem wartości odżywczych w których możemy znaleźć co jest potrzebne człowiekowi do życia; białka, tłuszcze, witaminy i minerały( w prawdziwej biochemii i fizjologi człowieka nie ma czegoś takiego jak minimalna podaż węglowodanów(2)).
Mimo tego nie nazwał bym produktów roślinnych bezużytecznymi czy bezwartościowymi, w historii człowieka miały jednak inne zastosowanie.
Zostosowanie roślin w diecie omówie w 2 części, póki co:
Rośliny, jak i np. ssaki również posiadają mechanizmy obronne. Ludzie posiadają system immunologiczny a roślina wiele substancji trujących i tzw. anty-odżywczych:
Toksyczne i fałszywe aminokwasy:
Są 3cią grupą aminokwasów. Występują szeroko w świecie roślin, szczególnie w roślinach strączkowych.(3):
Inhibitory proteaz
jak np. inhibitor trypsyny, są substancjami które hamują enzymy rozkładające białka --> niepełne trawienie
Lektyny(4)
LAL, jest nienaturalnym aminokwasem który powstaje gdy białko poddane jest zmianom pH i temperatury.
LAL negatywnie wpływa na jakość jak i samo trawienie protein. (5)
Przegląd badań na temat LAL w pożywieniu:
Formation, nutritional value, and safety of D-amino acids.(6)
Chemistry, nutrition, and microbiology of D-amino acids.(7)
Reakcja Millarda (dotyczy też produktów zwierzęcych)
Zachodzi przy każdym rodzaju obróbki termicznej. Pominę toksyczność tej reakcji a napiszę o wpływie na trawienie białek.
W jednym z badań(8) sprawdzano jakość trawienia protein w diecie bogatą w produkty po reakcji Millarda.
Rezultaty?
Trawienie obniżone o 6%. Dalej, absorpcja obniżona o 12% a azot wydalany w kale większy o 47% w porównaniu do diety o niskiej zawartości produktów po reakcji Millarda.
Reakcja Millarda potrafi zmieniać strukture aminokwasów i sacharydów.
Pozostałe sub. anty-odżywcze :
Jeżeli ktoś wylicza skrupulatnie wszystkie białka, zwierzęce i roślinne, bierze tylko pod uwagę skład aminokwasów i myśli że one się uzupełnią. Skoro taka osoba tak poważnie to traktuje i wylicza te białka dlaczego nie bierze pod uwagę ważnych faktorów jak składniki antyodżywcze, toksyny, obróbkę termiczną(rekcja millarda) ilość naturalnych enzymów w diecie lub supplementach, z czym przyjmuje białka i co potencjalnie może zakłócić ich trawienie? Czy te faktory nie są ważne? Moim zdaniem wiele osób dało sobie narzucić dziwny tok myślenia i patrzy na produkty odżywcze tylko pod względem tabel znalezionych na internecie a ignoruje procesy trawienia i absorpcji.
W 2 części zastosowanie roślin w diecie człowieka
Grupa Facebook
Poniżej chciałbym Wam przedstawić jak ja to widzę:
Większość osób pojmuje to na zasadzie;
Napisał Arizona.(forum KFD;)
...Spożywając, na ten przykład, 100g łososia+ 100g kaszy jaglanej + warzywa, nasz organizm ma dostarczone źródło białka zwierzęcego, jakim jest ryba, które zawiera przeważającą ilość aminokwasów egzogennych. Nie oznacza to jednak, że organizm zadziała jak filtr i odrzuci białko pochodzenia roślinnego. Białko zwierzęce zostanie uzupełnione białkiem roślinnym, które też zawiera pewną część aminokwasów, a tym samym nie czyni go bezwartościowym. Zakładając więc, że podstawowym źródłem białka są produkty takiej jak mięso, jajka, nabiał, a ponadto źródła ww( zwłaszcza na masie, gdy spożywamy ich sporo), aminokwasy te się nakładają...
Od lat, produkty zwierzęce były dla Nas podstawowym źródłem wartości odżywczych w których możemy znaleźć co jest potrzebne człowiekowi do życia; białka, tłuszcze, witaminy i minerały( w prawdziwej biochemii i fizjologi człowieka nie ma czegoś takiego jak minimalna podaż węglowodanów(2)).
Mimo tego nie nazwał bym produktów roślinnych bezużytecznymi czy bezwartościowymi, w historii człowieka miały jednak inne zastosowanie.
Zostosowanie roślin w diecie omówie w 2 części, póki co:
Jak roślina broni się przed potencjalnym konsumentem?
Rośliny, jak i np. ssaki również posiadają mechanizmy obronne. Ludzie posiadają system immunologiczny a roślina wiele substancji trujących i tzw. anty-odżywczych:
Toksyczne i fałszywe aminokwasy:
Są 3cią grupą aminokwasów. Występują szeroko w świecie roślin, szczególnie w roślinach strączkowych.(3):
Inhibitory proteaz
jak np. inhibitor trypsyny, są substancjami które hamują enzymy rozkładające białka --> niepełne trawienie
Lektyny(4)
- zakłócają działanie układu odpornościowego
- utrudniają proces trawienia
- niszczą wyściółkę ścianek jelita powodują jego przepuszczalność
- blokują hormony trawienne
- upośledzają wchłanianie
- stymulują rozrost narządów
- w stanach zapalnych i chorobach autoimmunologicznych uaktywniają autoprzeciwciała
LAL, jest nienaturalnym aminokwasem który powstaje gdy białko poddane jest zmianom pH i temperatury.
LAL negatywnie wpływa na jakość jak i samo trawienie protein. (5)
Przegląd badań na temat LAL w pożywieniu:
Formation, nutritional value, and safety of D-amino acids.(6)
Chemistry, nutrition, and microbiology of D-amino acids.(7)
Reakcja Millarda (dotyczy też produktów zwierzęcych)
Zachodzi przy każdym rodzaju obróbki termicznej. Pominę toksyczność tej reakcji a napiszę o wpływie na trawienie białek.
W jednym z badań(8) sprawdzano jakość trawienia protein w diecie bogatą w produkty po reakcji Millarda.
Rezultaty?
Trawienie obniżone o 6%. Dalej, absorpcja obniżona o 12% a azot wydalany w kale większy o 47% w porównaniu do diety o niskiej zawartości produktów po reakcji Millarda.
Reakcja Millarda potrafi zmieniać strukture aminokwasów i sacharydów.
Pozostałe sub. anty-odżywcze :
- Kwas fitowy
- Taniny
Enzymy, pH żołądka i łączenie pokarmów.
Jesteśmy jedynym gatunkiem który spożywa mieszane posiłki z różnych źródeł. Tutaj spore info co się dzieje podczas łączenia różnych pokarów jak np mięso z warzywami, jak wpływa na pH żołądka i aktywacje enzymów trawiących białka:Zasady łączenia pokarmów zostały po raz pierwszy spisane przez Esseńczyków, żyjących w Palestynie ok.2000 lat temu.
W świecie „ nowej cywilizacji ” zainteresowała się nimi grupa lekarzy amerykańskich tzw. Naturalnych Higienistów, w latach 60-tych XIX wieku.
Pionierami w opracowaniu diety, która opiera się na prawidłowym zestawianiu spożywanych pokarmów byli dr. Howard Hay ( początek XX wieku ) i dr. Herbert Shelton ( lata 50-te XX wieku ).
Od ich czasów nauka dokonała znacznych postępów i wiedza na temat fizjologii trawienia jest obecnie znacznie szersza, stąd do ich diet wprowadza się pewne modyfikacje czy uzupełnienia. Podstawą koncepcji diety Hay'a było takie skomponowanie jadłospisu, aby jak najmniej obciążał układ trawienny. Istotna też była równowaga kwasowo-zasadowa organizmu. Tradycyjny sposób żywienia prowadzi bowiem do zakwaszenia organizmu, co jest niekorzystne, sprzyja chorobom, w tym nowotworowym. Dr Hay podzielił całą żywność na 2 grupy : o przewadze białek oraz o przewadze węglowodanów i zalecał, by w jednym posiłku spożywać wyłącznie tylko jedną grupę. Ta metodą sam się wyleczył z ciężkiej choroby nerek i stracił nadwagę. Przez kolejne dziesięciolecia udoskonalał swoją dietę, która obecnie jest rozpowszechniona i znana na całym świecie .
Kontynuatorzy Hay'a : dr Shelton , M. i H. Diamondowie a zwłaszcza belgijski dietetyk J.Dries, dalej rozwijali jego dietę. Zwłaszcza ten ostatni , w trakcie wieloletniej praktyki, wprowadził znaczące uzupełnienia, jednak podstawową zasadę diety rozdzielnej pozostawił nienaruszoną.
Jak sam pisze : "... niezależnie od tego co spożywamy, musimy mieć baczenie na to, w jaki sposób pokarm oddziaływuje na system trawienny. W innym przypadku nie tylko funkcje trawienne ulegną zachwianiu, również wartość pokarmów będzie niska tzn. będziemy musieli spożyć dużo, przyswajając jedynie niewielką część. Jest to marnotrawstwo żywności i energii, ponadto dochodzi do silnego obciążenia jelit, wątroby i nadmiernego zakwaszenia tkanek. Mimo dużych ilości przyjmowanych pokarmów, może dojść do stanów niedoborowych, poważnie osłabiających zdrowie..." Zasada prawidłowego łączenia pokarmów ma wielu zwolenników, chociaż część dietetyków nie zgadza się z nią, gdyż twierdzą, że skuteczność nie łączenia pokarmów białkowych i węglowodanowych nie ma podstaw naukowych.
Jednak niezaprzeczalnym jest, że dzięki diecie rozdzielnej, wiele osób wyleczyło się ze swoich dolegliwości trawiennych lub udało im się skutecznie stracić nadwagę bez specjalnych wyrzeczeń czy nadmiernego wysiłku fizycznego.
Obecnie dieta rozdzielna dzieli wszystkie pokarmy na 5 podstawowych substancji odżywczych :
1.pokarmy o przewadze białka,
2.pokarmy o przewadze tłuszczu,
3.pokarmy o przewadze cukru ( jako cukry proste i dwucukry ),
4.pokarmy o przewadze skrobi ( jako cukry złożone )
5.pokarmy o przewadze kwasu.
Jest to inaczej niż w klasycznej dietetyce, gdzie cukier i skrobia stanowią jedną grupę węglowodanów, a kwasów się nie uwzględnia, gdyż występują w znikomych ilościach i nie bierze się ich pod uwagę przy obliczaniu kaloryczności posiłków.
W diecie rozdzielnej, gdy mówi się o komponowaniu posiłków zawsze bierze się pod uwagę 5 w/w substancji odżywczych czyli pisząc skrótowo : B, T, C, S, K.
Wszystkie pokarmy zawierają pięć tych substancji, ale w specyficznych dla siebie, zależnych od rodzaju proporcjach. Jeden ze składników zawsze DOMINUJE i niejako programuje cały proces trawienny. Jeśli spożyjemy różne pokarmy jednocześnie, wtedy kilka składników dominujących, może doprowadzić do poważnych kłopotów trawiennych, gdyż w przewodzie pokarmowym dojdzie do procesów fermentacyjnych i gnilnych. Ważnym więc jest, by tak skomponować posiłek, by zawierał tylko jeden składnik dominujący.
Można w tym miejscu powołać się na świat zwierząt, które właśnie tak się odżywiają. Ptaki o innych porach spożywają nasiona, o innych insekty. Zwierzęta mięsożerne nie łączą spożywanego białka z węglowodanami. Roślinożercy na afrykańskiej sawannie jedzą ściśle określone trawy. Żadne zwierzę żyjące na swobodzie nie miesza przyjmowanych pokarmów w tak różnorodny sposób jak cywilizowany człowiek. A że nie wychodzi mu to na dobre, to wiemy choćby z zapisów starożytnych receptur mieszanek ziołowych na dolegliwości trawienne !
Dlaczego takie mieszanie pokarmów rzadko komu wychodzi na dobre ?
Otóż mieszanina źle dobranych pokarmów źle się trawi, a niewłaściwie strawione pokarmy nie są przyswajane w całości, a do tego przy niekompletnym trawieniu pojawiają się toksyny i odkładają się szkodliwe złogi w organizmie, czego objawem fizycznym są m.in. podpuchnięte oczy, bóle głowy, katary, bóle brzucha, zgaga, bóle stawów, mięśni, problemy ze skórą, włosami, zmęczenie i wiele, wiele innych. Wszystkie te objawy wskazują na niewłaściwe funkcjonowanie narządów wewnętrznych : jelit, płuc, wątroby, skóry itd
Hay uważał, że optymalny sposób odżywiania to taki, gdy dostarczamy organizmowi jak najmniej pracy czyli posiłek powinien być lekkostrawny. A zachodzi to wtedy, gdy jeden posiłek jest bądź w przewadze białkowej, bądź węglowodanowej. Dzięki takiemu rozdziałowi harmonizuje się w organizmie równowaga kwasowo-zasadowa i znika patologiczne zakwaszenie.
Hay doszedł do takiego wniosku, gdyż stwierdził, że trawienie białek i węglowodanów przebiega zupełnie inaczej .
Białko trawi się w środowisku kwaśnym ok.4 godziny.
Węglowodany ( skrobia, cukry ) trawią się w środowisku zasadowym ok.2 godzin.
Jeśli je zmieszamy, to taka mieszanina trawi się ok.8 godzin i jeszcze powstaje nadmierna kwasowość i do końca trawienie nie zachodzi.
Białka nie do końca strawione zaczynają gnić w jelitach, węglowodany fermentować.
Wcześniej pojawia się zgaga, pełność, wzdęcia, ociężałość.
W diecie rozdzielnej zaleca się, aby posiłek białkowy spożyć na obiad , a węglowodany raczej na kolację i śniadanie.
Dla procesu trawienia istotną rolę odgrywa woda, jednak nie ma ona bezpośredniego wpływu na prawidłowe zestawianie pokarmów. Obfitujące w wodę pokarmy jak owoce, warzywa, mleko w porównaniu do zawierających mało wody, skoncentrowanych pokarmów jak orzechy, nasiona, zboża, sery, wędliny itp. są lżej strawne, gdyż zawierają mniej składników pokarmowych, zatem ich uwolnienie wymaga mniej czasu i energii. Woda ma pozytywny wpływ na trawienie, jeśli chodzi o równowagę kwasowo-zasadową, nie wpływa jednak na właściwą kombinację.
Żywność przetworzona gotowa lub w formie półproduktów ma z reguły niekorzystne stosunki pomiędzy składnikami pokarmowymi.
Już na początku XX wieku, dr Ragnar Berg doszedł do wniosku, że żywność można podzielić na dwie wielkie grupy.
1. Pokarmy zawierające wiele niemetali ( siarkę, fosfor, chlor ) działające ZAKWASZAJĄCO i
2. pokarmy zawierające metale ( potas, sód, magnez, żelazo, wapń ), ubogie w białko , obfitujące w wodę i działające ZASADOTWÓRCZO.
Równowaga kwasowo-zasadowa ma duży wpływ na trawienie. Przy prawidłowym odżywianiu krew powinna mieć wartość neutralną pH ok. 7,45. Gdy pH krwi się obniża może dojść do śpiączki cukrzycowej, gdy rośnie ponad 7,7 mogą wystąpić konwulsje. Nawet najmniejsza różnica w pH krwi może spowodować, że raz czujemy się świetnie, a raz „skwaszeni”.
Aby pH krwi było prawidłowe, należałoby spożywać ok.80% pokarmów zasadotwórczych i tylko 20% pokarmów kwasotwórczych
.
W klasycznym sposobie odżywiania ten stosunek często niestety wynosi 55% do 45%.
By wykluczyć nieporozumienia, należy dodać, że pokarm kwasotwórczy niekoniecznie musi mieć smak kwaśny ! Kwasotwórcze są mięso i ryby, sery i twarogi, orzechy, kasze, mąki, fasola. Zasadotwórcze są owoce ( w tym cytryny ) i warzywa ( z pewnymi wyjątkami np. grajpfrut jest kwasotwórczy ).
Zasady diety rozdzielnej i zrównoważonej diety kwasowo-zasadowej wzajemnie się wspierają i uzupełniają.
Z kombinatoryki wiadomo, że dla pięciu podstawowych grup pokarmowych : B, T, C, S, K ilość możliwych kombinacji jest olbrzymia, ale tylko CZTERY są dobre !
Tłuszcz ( T ) można łączyć ze skrobią (S ),kwasem ( K ) i białkiem ( B ).
Nie można łączyć tłuszczu ( T ) z cukrem ( C ) – a to przecież podstawa wszelkich słodkich wypieków !
Cukier ( C ) można łączyć jedynie z kwasem ( K ) – np. sosy słodko-kwaśne, ale kwas ( K ) można już łączyć z cukrem ( C ) i tłuszczem ( T ).
Tak więc prawidłowe połączenia to :
1. Tłuszcz – Skrobia,
2. Tłuszcz – Białko,
3. Tłuszcz – Kwas,
4. Kwas – Cukier.
Każdy kto tak się odżywia, cieszy się dobrym trawieniem. Ma prawidłową wagę, nie cierpi na alergie.
Alergie są często efektem zatrucia toksynami tworzącymi się w jelitach w efekcie źle zestawionych pokarmów. Nie rozłożone cząstki białka mogą być nawet bardzo toksyczne. Poprzez ścianki jelit dostają się do krwiobiegu, wyzwalając mechanizm alergicznej reakcji.
Od spożywanych pokarmów zależy również kondycja flory przewodu pokarmowego. Przy niekorzystnych zestawieniach określone bakterie rozmnażają się szybciej niż inne i dochodzi do zaburzenia bakteryjnej równowagi, zwanej dysbakteriozą, Podczas gnicia nie strawionych białek przy udziale niezrównoważonej flory bakteryjnej, powstają aminy ( silnie woniejące i toksyczne związki, mogące przedostać się nawet do mózgu ) , wydzielają się również śmierdzące i toksyczne gazy, które uszkadzają jelita.
Nie strawione resztki skrobi wywołują fermentację, czego skutkiem może być biegunka.
Pokarm, aby mógł być zakwalifikowany jako białko, musi zawierać nie mniej niż 10% białka. Są to mięsa, ryby, jajka, nabiał, soja, przetwory pomidorowe.
Cukier to suszone owoce ( prócz rodzynek - należą do kwasów), banany, słodkie jabłka i inne wysoko słodzone owoce, daktyle, słodziki jak miód, cukier, nektary, dżemy, syropy, czekolada…
Skrobia jest wyłącznie pochodzenia roślinnego i rozmaite jej odmiany można ze sobą łączyć : zboża, mąki, chleb, ciasta, nasiona, warzywa bogate w skrobię jak ziemniaki i pataty
Kwasy (tj. wolne kwasy - w odróżnieniu od kwasów związanych, uwalnianych w procesie trawienia ) są to : octy, kwaśne napoje typu Cola, kawa rozpuszczalna, wino, kwas chlebowy, piwo, gazowana woda mineralna, herbata, kwasy mleczne jak cebula, kapusta kiszona, jogurt, kiszone warzywa, kwasy owocowe jak dzika róża, wiśnie, czarna porzeczka, żurawiny, cytryny...
Tłuszcze występują niemal zawsze z białkami i wymagają sprawnego funkcjonowania wątroby i trzustki problem z ich strawieniem mają osoby z niedoczynnością pęcherzyka żółciowego lub ze schorzeniami wątroby . Rozkładanie tłuszczu zaczyna się dopiero w jelicie cienkim i ma niewielki wpływ na całokształt procesów trawienia.
Przy prawidłowym zestawianiu pokarmów różnice pomiędzy tłuszczami nasyconymi, i nienasyconymi można pominąć.
Pierwotnie ludzie odżywiali się tak jak zwierzęta czyli jednostronnie ( monodiety). Dzisiaj jedynie wegetarianie intuicyjnie odżywiają się w najbardziej zbliżony sposób do diety rozdzielnej.
Trawienie jest procesem wymagającym udziału enzymów. Ich aktywność zależna jest od kwasowości. Enzymy rozkładające skrobię ( ptaliny ) znajdują się już w ślinie i do optymalnego działania potrzebują środowiska lekko kwaśnego do neutralnego. Pokarmy kwaśne spożyte razem ze skrobią , zahamowują jej proces trawienia, więc połączenia S i K są złymi połączeniami i tak chleba nie należy popijać Colą czy herbatą, pizzy piwem itp.
Pokarm przeżuty i nasycony w jamie ustnej śliną ( dlatego takie ważne jest by żuć bardzo dokładnie i powoli ) po dotarciu do żołądka zostaje wymieszany z sokami żołądkowymi. Kwasowość soku żołądkowego zależy od rodzaju pokarmu. Najniższa jest przy pokarmach wysokobiałkowych. Białka rozkładane są w żołądku przy udziale enzymu – pepsyny, działającej optymalnie w środowisku kwaśnym pH=2-4.
Jeśli jemy w dużym napięciu lub agresji, produkcja pepsyny się wzmaga i kwaśny sok żołądkowy może atakować ściany żołądka, co prowadzi do choroby wrzodowej, natomiast lęk czy stres wywołuje zahamowanie produkcji pepsyny skutkiem czego jest ciężki przebieg procesu trawienia.
Żołądek jest stosunkowo mały – optymalna dla niego porcja papki pokarmowej to 250 ml, przy 500 ml jest już rozciągnięty. Im większa ilość pokarmu trafiającego do żołądka w czasie jednego posiłku, tym gorsze trawienie. Idealny posiłek nie powinien przekraczać 500 – 600 g.
Żołądek opróżnia się powoli – po spożyciu ciężkich, tłustych pokarmów, może to trwać do 7 godzin. Jeśli zjemy następny posiłek zanim poprzedni nie opuści żołądka, problemy gotowe.
W żołądku uwolniony przez ptalinę w jamie ustnej cukier ze skrobi, neutralizowany jest kwasem żołądkowym, tak, że nie dochodzi do fermentacji. Proces trawienia skrobi przerywany jest w żołądku i kontynuowany jest w dwunastnicy. To samo dotyczy białka.
Głównym ośrodkiem trawienia jest dwunastnica. Tu wstępnie przetrawiona w ustach skrobia, wstępnie przetrawione w żołądku białko oraz do tej pory nie trawiony tłuszcz zostają trawione ostatecznie. W dwunastnicy silnie kwaśna treść żołądka ulega zneutralizowaniu za pomocą silnie zasadowego soku trzustkowego .
Żołądek wpuszcza do neutralizacji w dwunastnicy małe porcje pokarmu i dlatego opróżnianie żołądka trwa tak długo.
Każdy pokarm zawiera białko, węglowodany i tłuszcze. Trzustka nie wydziela jednak trzech różnych enzymów, z resztą istnieje tylko jeden kanał łączący ją z dwunastnicą. Kolejność wydzielania się enzymów trzustki zależy od proporcji pomiędzy trzema wymienionymi składnikami pokarmowymi.
Przy posiłku z przewagą białka wydzielane są proteazy ( enzymy rozkładające białko ), gdy w posiłku dominuje skrobia wydzielane są amylazy ( enzymy rozkładające skrobię ), na wybitnie tłuste pokarmy trzustka reaguje wydzielając najpierw lipazy, które rozkładają właśnie tłuszcze.
Czynność trzustki może zostać zaburzona za sprawą niewłaściwych połączeń pokarmowych.
W wyniku takich błędów płynna papka może mieć nienaturalny skład lub co gorzej wszystkie składniki mogą być do końca niestrawione.
Ostatecznie strawienie białka ( rozkład na aminokwasy ) powinno odbyć się w jelicie cienkim. Tak samo skrobia w jelicie cienkim ostatecznie rozkładana jest na cukry proste. Również ostateczne trawienie tłuszczu odbywa się w jelicie cienkim i dalej.
W jelicie grubym następuje resorpcja wody i soli mineralnych, produkcja kału, produkcja witamin np.B12.
W wyniku nieprawidłowych połączeń pokarmowych do jelita grubego dostają się niestrawione resztki białek, cukrów, skrobi czy tłuszczy. Białka zaczynają gnić, cukier i skrobia fermentować. Wydzielają się toksyczne gazy, które powodują wzdęcia i obrzęki jelitowe.
.
Tak więc nie ignorujmy ograniczonych możliwości naszych enzymów trawiennych, zalewając je wprost kłócącymi się pokarmami. Nawet ludzie, którzy mają zdrowy i silny układ trawienny, złym zestawianiem pokarmów obciążają swoje narządy i konsekwencje mogą przyjść wcześniej czy później.
Do złych kombinacji należy BIAŁKO - SKROBIA czyli chleb z serem, mięso z ziemniakami, kurczak z ryżem itp.
Co się dzieje jeśli zjemy sam chleb z masłem ? Skrobia ulega częściowemu rozłożeniu w jamie ustnej, sok żołądkowy dopasowuje się do spożytego pokarmu w tym wypadku skrobi. Zawarta w chlebie niewielka ilość białka rozkładana jest częściowo, uwolniony ze skroni cukier jest stabilizowany przez kwaśny sok żołądkowy i nie ulega fermentacji. Treść żołądka małymi porcjami przedostaje się do dwunastnicy, gdzie po kolei trawiona jest skrobia, białko i tłuszcz.
Jeśli zjemy sam ser, to po przeżuciu dostaje się do żołądka. Tu sok żołądkowy dostosowuje się do pokarmu bogatego w białko czyli pozostaje dość kwaśny.
Co się dzieje, gdy zjemy chleb z serem ? Mamy tu do czynienia z dwoma dominującymi składnikami : białkiem i skrobią.. Trawienie zachodzi wolno i nie do końca. Jeszcze większemu utrudnieniu ulega proces w dwunastnicy oraz jelicie cienkim i grubym. Niestrawiona część białka zaczyna gnić, skrobi fermentować.
Zła kombinacja to też SKROBIA - CUKIER czyli chleb z marmoladą, rodzynkami, miodem, pączki, pierniki, torty czy inne wypieki zawsze wywołują fermentację.
Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ w w/w zestawach zarówno skrobia jaki i cukier są dominujące. Gdy spożywamy pokarm jedynie bogaty w cukier ( miód, banana, kostkę cukru ), trawienie przebiega szybko i bez problemu. Cukier jest stabilizowany w żołądku kwasem żołądkowym i w niezmienionej postaci dociera przez dwunastnicę do jelit, gdzie jest absorbowany.
Duży dodatek skrobi zaburza ten proces. .Może się zdarzyć, że cukier nawet nie zetknie się z kwasem żołądkowym ( np. gdy po obiedzie zjemy owoc czy słodki deser – wpadnie on w środek żołądka nie stykając się ze ściankami żołądka , a tylko tam może spotkać się z kwasem żołądkowym ) . Cukier więc przejdzie dalej, ale już podlegając fermentacji, co wywołuje rozdęcie jelit. W takiej sytuacji skrobia tez może zostać nie do końca strawiona.
SKROBIA – KWAS to też złe połączenie. Kwas uniemożliwia ptalinie wstępne trawienie skrobi w ustach. Wszystko spada na trzustkę i zachodzi w dwunastnicy. Istnieje ryzyko, że część skrobi nie zostanie rozłożona i zacznie fermentować w jelitach.
Wychwalany na ogół chleb wypiekany na zaczynie z kwaśnego ciasta, jest właśnie przykładem tej złej kombinacji. Dlatego tak wiele osób twierdzi, że po chlebie na zakwasie źle się czują.
Jeśli taki chleb dodatkowo posmarujemy miodem czy dżemem lub zjemy go z wędliną, to powstają fatalne kombinacje: skrobia-kwas-cukier czy skrobia- kwas- białko.
Tak samo ziemniaki czy chleb z kwaśnymi warzywami np. pomidorem, kiszona kapustą, czy jogurtem.
Wszelkie gotowe sosy są też kwaśne i nie nadają się do ziemniaków czy kasz czy ryżu.
Również napoje typu kawa, herbata, wino, piwo, Cola są kwaśne i nie powinno się ich pić do potraw białkowych i skrobiowych.
Natomiast picie do posiłków nie jest nieprawidłowe. Płyn spływa po ścianach żołądka, nie ma to wpływu na proces trawienia pod warunkiem, że nie są to w/w napoje kwaśne.
Przykłady złych połączeń to : spaghetti z sosem pomidorowym, chleb z jabłkiem , frytki z rolmopsem i wyżej wymienione.
Kombinacja BIAŁKO – KWAS również nieprawidłowa. Pozornie, skoro białko trawi się w żołądku w środowisku kwaśnym, byłaby dobra, ale w istocie kwasy upośledzają wydzielanie soku żołądkowego, a więc przeszkadza to w trawieniu białka, które nie strawione gnije w jelitach. Białkowych pokarmów nie powinno się więc zestawiać z kiszoną kapustą, musztardą, gotowymi sosami czy owocami.
Są tu wydawałoby się wyjątki, mianowicie można zestawiać sery lub orzechy z kwaśnymi produktami, ale w rzeczywistości ser czy orzechy są bardziej tłuste niż białkowe.
Złe zestawienia to : ser z musztardą, śledzie w occie, kurczak z ananasem itp.
Kolejne złe zestawienie, to TŁUSZCZ – CUKIER Oblepiony tłuszczem cukier nie styka się z sokiem żołądkowym, nie zostaje ustabilizowany i ulega fermentacji. Tak więc czekolada, marcepan, orzechy ze słodkimi owocami to złe zestawienia. Tłustych pokarmów nie wolno słodzić, natomiast bita śmietana ( tłuszcz ) z owocami kwaśnymi czy półkwaśnymi trawiona jest bez problemów, gdyż jest to połączenie tłuszcz – kwas.
BIAŁKO – CUKIER to również złe zestawienie, więc wszelkie słodkie desery po obiedzie są niekorzystne. Białkowy pokarm w obecności cukru trawi się znacznie dłużej, a i cukier w obecności białka trawiony jest znacznie wolniej co zwiększa ryzyko fermentacji.
Mięso w słodkim sosie, ryba z owocami, słodki deser po białkowym posiłku to złe kombinacje.
Nieprawidłowych zestawień jest znacznie więcej :
1. BIAŁKO - BIAŁKO
czyli jajko – bekon, ser – orzechy, mleko – jaja, jajka – orzechy, mięso - ser,
2. TŁUSZCZ – TŁUSZCZ, czyli chleb z masłem i wędliną, mięso smażone na tłuszczu ( o wiele korzystniej mięso piec we własnym tłuszczu ),
3. BIAŁKO – TŁUSZCZ – SKROBIA , z tą kombinacja mamy do czynienia na co dzień : mięso z ziemniakami czy większość wypieków, gdzie jeszcze do białka, tłuszczu i skrobi dochodzi cukier, a jeśli do takiego ciasta dodać jeszcze bita śmietanę, to dostajemy połączenie 5 dominujących składników i drugi rodzaj tłuszczu ( śmietana ).
Najlepszym przykładem złego zestawienia pokarmowego jest coraz modniejsze śniadaniowe musli.
Rzadko można spotkać potrawę, przy której popełnia się tyle zestawieniowych błędów. Typowe musli składa się z orzechów, mleka, płatków owsianych, rodzynek, miodu i owoców. Odnajdziemy w nim zatem następujące składniki pokarmowe : białko ( orzechy ), białko (mleko), skrobia ( płatki owsiane ), cukier ( rodzynki i miód ), tłuszcz ( orzechy ), kwas (owoce ) – spożywamy więc co najmniej 6 składników w równych proporcjach. Musli to nawet nie tyle zła, co wręcz szkodliwa kombinacja, o wiele lepiej zastąpić ją posiłkiem owocowym lub w ostateczności surówką piękności dr Maxa Brichner-Bennera.
Kombinacje dobre :
1. BIAŁKO – TŁUSZCZ
Białko nieomal zawsze występuje w połączeniu z tłuszczem. Obecność tłuszczu jest wielką zaletą, spowalnia ruchy trawienne żołądka, w efekcie czego białko może zostać dokładniej rozłożone
2. SKROBIA –TŁUSZCZ
Chleb z masłem, kasza, ryż, ziemniaki z masłem czy olejem, spaghetti z sosem maślanym, to dobre zestawienia.
3. TŁUSZCZ – KWAS
Ser z pomidorem, tłusta ryba z sokiem cytrynowym, orzechy z kwaśnymi owocami to także dobre połączenia.
4. CUKIER – KWAS
Jogurt z miodem, jogurt z owocami, kiszona kapusta z rodzynkami, sos słodko-kwaśny, to wszystko dobre połączenia.
ZUPY – za wyjątkiem bogatych w białko – mają niewielki wpływ na zestawienia następujących po nich pokarmów. Zawarty w nich płyn nie rozcieńcza soku trawiennego ( płyn opuszcza żołądek względnie szybko i najkrótsza drogą, natomiast stałe części zupy muszą zostać strawione.
Słodką przystawkę powinniśmy więc zjeść nie po zupie, lecz przed nią. Cukier trawiony jest względnie szybko i w pierwszej kolejności opuści żołądek.
OWOCE
Gdy tylko to możliwe owoce powinniśmy spożywać osobno, nie łącząc ich z innymi pokarmami.
Powinno się je spożywać pomału i w niewielkich ilościach ( jednorazowo 500-600 g ). Gdy jemy za szybko, żołądek nie radzi sobie z ich rozłożeniem, e efekcie nierozłożone cząstki cukru dostają się do jelita i tam mogą fermentować.
WARZYWA
W porównaniu do owoców warzywa mają twardszą, bardziej zwartą strukturę, co sprawia, że są trudniejsze do strawienia. Problem ten można rozwiązać dodając do warzyw majonez lub sosy na bazie oleju. Za sprawą tłuszczu warzywa dłużej pozostają w żołądku i mogą zostać lepiej strawione. Surowe warzywa bez dodatku zawierającego tłuszcz są ciężkostrawne.
Na zakończenie warto zaznaczyć, że każdy produkt ma inny skład i inne proporcje składników pokarmowych. Zestawianie ich ze sobą zmienia te proporcje na korzyść lub niekorzyść. Dodatkowo te same kombinacje mogą być tolerowane lub powodować zaburzenia – wszystko zależy od kondycji aparatu trawiennego. Jednak ze złej kombinacji nigdy nie zrobimy dobrej, możemy jedynie złagodzić skutki spożycia złej kombinacji spożywając np. surówkę. Jednak przy słabym trawieniu, należy się kierować wyłącznie wg kombinacji dobrych.
(9)Artykuł powstał głównie w oparciu o książkę J.i I.Dries " Co z czym ? "
Skąd bierzemy enzymy?(10)
W niniejszym wywiadzie Dr Howell opowie:Co to są enzymy?Co robią w naszym ustroju?Dlaczego on uważa, że u większości ludzi występują niedobory enzymowe?A na koniec, wyjaśni w jaki sposób można temu zaradzić?Ani witaminy, ani minerały czy hormony nie mogą nic zrobić bez udziału enzymów.HDN:Co to są enzymy?HOWELL:Enzymy to substancje, które umożliwiają istnienie życia. Ww. są potrzebne dla każdej reakcji chemicznej, która zachodzi w naszym ustroju. Bez enzymów nie mogła by mieć miejsca żadna aktywność. Ani witaminy, ani minerały czy hormony nie mogą nic zrobić bez enzymów.Spójrzmy na to z jeszcze innej strony: Enzymy to siła robocza budująca nasze ciało podobnie jak pracownicy firm budowlanych budujący domy. Można mieć wszystkie niezbędne materiały do budowy, drewno, beton, stal itp. ale aby zbudować dom potrzebni są pracownicy, w tym przypadku [metabolizm] ww. reprezentują składnik sił życiowych.Podobnie każdy z nas posiada wszystkie pożywki t.j. witaminy, białka, minerały itd. dla budowy ustroju, ale nadal potrzebne są enzymy ? ten ożywczy element, aby utrzymać nasze ciało przy życiu i w dobrym stanie naszego zdrowia.HDN:Czy zatem enzymy to jedynie proste katalizatory chemiczne przyśpieszające szybkość reakcji chemicznych?HOWELL:Nie. Enzymy są czymś więcej niż zwykłymi katalizatorami. Katalizatory to substancje bezwładne (nieożywione). Ww. nie posiadają żadnej energii życia, którą można znaleźć w enzymach. Dla przykładu: enzymy w czasie reakcji enzymatycznej wydzielają promieniowanie. To nie ma miejsca w przypadku zwykłego katalizatora.Ponad to enzymy zbudowane są z białek, niektóre z nich zawierają witaminy, ale czynnik aktywności enzymów nigdy nie był technologicznie z syntetyzowany. Co więcej, nie istnieje żadna kombinacja białek, czy kombinacja aminokwasów, czy innych substancji, które dały by ww. enzymatyczną aktywność. Białka wchodzą w skład budowy enzymów. Jakkolwiek, funkcjonują one jedynie jako przenośniki aktywności istoty czynnika enzymatycznego.Zatem, można stwierdzić, że enzymy składają się z przenośnika białkowego naładowanego czynnikiem energetycznym tak jak akumulator składający się z metalowych płytek naładowanych energią elektrycznąHDN:Skąd biorą się enzymy w naszym ustroju?HOWELL:Wydaje się, że dziedziczymy określony potencjał enzymowy (możliwości do wytwarzania enzymów) począwszy od naszego poczęcia. Ww. potencjał enzymowy to skończony zasób czynników aktywności lub sił życia, które muszą nam wystarczyć na całe nasze życie. To jest tak samo jak posiadanie pewnej sumy pieniędzy w banku. Jeżeli ruch ww. pieniądza odbywa się jednokierunkowo t.j. jedynie wydawanie pieniędzy bez zarabiania to wkrótce tych pieniędzy zabraknie.W przypadku szybszego pozbywania się własnych, [wrodzonych] dostaw aktywności enzymowej to ww. zasoby szybciej się wyczerpią. Eksperymenty przeprowadzone na różnych uniwersytetach wskazują jednoznacznie i niezależnie od gatunku: im szybsze tempo przemian metabolicznych tym krótsze życie.Inne aspekty również są tak samo ważne t.j. żyje się tak długo na jak długo nasz ustrój posiada składniki aktywności enzymatycznej t.j. składniki od których pochodzą enzymy. Kiedy dochodzi do momentu gdzie ww. ustrój nie jest w stanie wytworzyć niezbędnych enzymów wtedy życie kończy się.HDN:Czy ludzie robią coś co powoduje u nich marnotrastwo tych ograniczonych enzymowych zasobów?HOWELL:Tak. Dotyczy to każdej osoby będącej na diecie termicznie przetworzonej żywności. Trzeba mieć na uwadze to, że kiedykolwiek żywność jest potraktowana temperaturą [począwszy od 48oC] ok. 100oC (212oF) enzymy w niej zawarte są kompletnie zniszczone. Gdy enzymy byłyby zawarte w żywności, którą spożywamy ww. mogły by zrobić część lub większość procesu trawienia. Jakkolwiek, spożywając artykuły termicznie przetworzone, t.j. artykuły wyzute z enzymów, ww. wymuszają na naszym ustroju wytwarzanie zwiększonych ilości własnych enzymów trawiennych niezbędnych do trawienia. To właśnie jest przyczyną zmniejszającą wrodzone, ograniczone możliwości wytwarzania enzymów przez nasz ustrój.
HDN:Jak poważne jest ww. zjawisko obciążania naszego ?banku? enzymowego poprzez dietę termicznie zniszczonej żywności?HOWELL:Osobiście uważam, że jest to najważniejsza przyczyna powodująca przedwczesne starzenie się oraz przedwczesną śmierć. Uważam również, że za tym kryje się przyczyna wszystkich chorób zwyrodnieniowych.Zacznijmy od początku, gdy ustrój jest obciążany ponad miarę wytwarzaniem enzymów trawiennych t.j. po to aby suto zaopatrzyć ślinę, sok żołądkowy, sok trzustkowy oraz soki jelitowe, wtedy jest zmuszony zmniejszyć wytawarzanie innych enzymów, [enzymów metabolicznych] do wielu innych celów. Kiedy ma to miejsce, to w jaki sposób nasz ustrój jest w stanie również wytworzyć wystarczające ilości innych enzymów t.j. enzymów potrzebnych dla aktywności mózgu, serca, nerek, płuc, mięśni i innych organów oraz tkanek? Ww. to nic innego jak ?wykradanie? energii dla innych części ciała dla produkcji enzymów trawiennych po to, aby sprostać trawieniu pokarmów termicznie zniszczonych, i wtedy właśnie ma miejsce współzawodnictwo o enzymy pomiędzy wieloma organami, układami oraz tkankami naszego ustroju. Bezpośrednią przyczyną tego metabolicznego przemieszczenia [i nierównowagi] jest powstawanie nowotworów, guzów i wielu innych ?nieuleczalnych? chorób chronicznych. Stan enzymowego niedostatku występuje u większości ludzi na ?cywilizowanej?, [t.j. termicznie zniszczonej] wyzutej z enzymów diecie.HDN:Czy choroby zaczęły się wtedy, gdy człowiek zaczął termicznie obrabiać pożywienie?HOWELL:Wiele na to wskazuje. Dla przykładu: Neandertalczyk żyjący 50 000 pne. używał ognia m.in. do przygotowywania pokarmu. Żył w jaskiniach, spożywał głównie pieczone mięso opiekane na ciągłym ogniu ogrzewającym również jaskinie. Ww. stwierdzenia są oparte na badaniach naukowych tych opublikowanych i niepublikowanych. Ze szczątków kopalnych dowiadujemy się, że Neandertalczyk cierpiał na zaawansowany artretyzm. Możliwe, że Neardeltalczyk cierpiał również na cukrzycę, nowotwory, choroby nerek itd. Jakkolwiek tego nie będziemy wiedzieć do końca z powodu braku dostępu do miękkich tkanek [Neandertalczyka]. Przypadkowo, innym mieszkańcem jaskiń był niedźwiedź jaskiniowy. Ww. zwierzę chroniło Neandertalczyka przed tygrysem jaskiniowym, który również szukał schronienia w jaskiniach przed kaprysami pogody. Niedźwiedź jaskiniowy w.g. paleontologów był częściowo udomowionym zwierzęciem i najbardziej prawdopodobne, że również był karmiony tym samym, opiekanym mięsem które spożywał Neandertalczyk. Podobnie jak człowiek jaskiniowy, niedźwiedź jaskiniowy również cierpiał na chroniczne zdeformowania artretyczne.HDN:Czy to jest możliwe, aby okresy zimnej pogody a nie termicznie obrabiana żywność była odpowiedzialna za artretyzm u Neandertalczyka?HOWELL:Nie. Nie myślę aby pogoda miała aż tak duży wpływ na to. Dla przykładu tradycyjni Eskimosi. Żyją w środowisku podobnym do Neandertalczyka. Nigdy nie cierpią na artretyzm i inne choroby chroniczne. Jakkolwiek, tradycyjni Eskimosi spożywają duże ilości surowej żywności. Mięso, które spożywają bywa czasem lekko ogrzane, ale wewnątrz nadal jest surowe. Dlatego też ww. Eskimosi dostarczają dużej ilości enzymów pokarmowych w każdym posiłku. Nawet słowo ?Eskimo? pochodzi z jednego języków indiańskich oznaczające ?ktoś, kto je na surowo?.A czy to jedynie czysty przypadek, że w tradycji ludzi dalekiej północy brak instytucji znachorów-szamanów. W przeciwieństwie do innych kultur chociażby u Indian Ameryki Płn, [ten sam kontynent], którzy spożywają termicznie obrobioną żywność, tam szaman ma znaczącą pozycję w szczepie.HDN:Jakie dowody istnieją na to, że człowiek cierpi na niedostatek enzymów zawartych w pokarmie?HOWELL:Istnieje mnóstwo dowodów, tutaj podam ww. w wielkim skrócie. Przez ponad 40 lat zbierałem tysiące artykułów dostępnych w literaturze naukowej potwierdzających moją teorię.Zacznijmy od istoty ludzkiej, która posiada najmniejsze poziomy enzymów trawiących skrobie we krwi w porównaniu do innych istot. Ale za to posiadamy najwyższe poziomy ww. enzymów w moczu, co oznacza, że ww. enzymy znacznie szybciej ulegają zużyciu.Istnieją inne dowody ww. obniżonych poziomów enzymów, negujące pogląd jakoby to było właściwe jedynie naszemu gatunkowi. Ww. jest spowodowane spożywaniem dużych ilości rafinowanych artykułów skrobiowych. Wiemy również, że obniżone poziomy enzymów stwierdza się w przypadkach licznych chronicznych schorzeń t.j. alergii, chorób skóry, a nawet jeszcze bardziej niebezpiecznych takich jak cukrzyca czy nowotwory.Ponad to decydującym dowodem wskazującym, że termicznie zniszczony pokarm, pokarm wyzuty z enzymów ma swój udział w powstawaniu patologicznych powiększeń przysadki mózgowej regulującej inne gruczoły dokrewne. Co więcej, istnieją badania wskazujące, że prawie 100% nagłych zgonów u ludzi powyżej 50-tego roku życia umiera właśnie z powodu defektów przysadki mózgowej.Ponad to osobiście uważam, że niedobory enzymów pokarmowych powodują przyśpieszone, nienaturalne dojrzewanie u naszych dzieci i nastolatków. Ww. jest jedną z najważniejszych przyczyn nadwagi u wielu dzieci oraz dorosłych. Wiele eksperymentów przeprowadzonych na zwierzętach wskazuje, że dieta z niedoborami enzymów powoduje przyśpieszone dojrzewanie. Zwierzęta na termicznie zniszczonej karmie są również zatuczone w porównaniu do pobratymców na naturalnym surowym pożywieniu.Innym dowodem powiązanym z ww. zjawiskiem jest używanie przez hodowców gotowanych ziemniaków z przeznaczeniem do tuczu trzody chlewnej, aby jak najszybciej świnki przybierały na wadze. Wiadomo, że trzoda chlewna karmiona gotowanymi ziemniakami szybciej się tuczy co jest bardziej ekonomiczne w porównaniu do trzody chlewnej karmionej surowymi ziemniakami.Ten dowód pokazuje wielką różnicę pomiędzy gotowanymi a surowymi kaloriami. Właśnie w mojej książce opartej na wieloletnich obserwacjach z sanatorium, już wiele lat temu stwierdziłem, że jest wręcz niemożliwe, aby wywołać otyłość u osób na diecie surowej żywności, niezależnie jak przelicza się to na kalorie.Przypadkowo stwierdzono, że zauważalnym efektem powiązanym z dietą wyzutą z enzymów to zmniejszona wielkość mózgu. Ponad to, występuje powiększenie tarczycy, nawet wtedy gdy jest odpowiednia ilość jodu w pokarmie. To zostało stwierdzone u wielu gatunków. Oczywiście nie można tego potwierdzić u ludzi (większość żyje na diecie termicznie zniszczonej żywności). Ww. dowód daje już dużo do myślenia.HDN:Czy jest w tym coś więcej?HOWELL:Następnie, weźmy pod uwagę ludzką trzustkę, obciążoną nadmierną produkcją enzymów w takim stopniu, że żadne stworzenie na diecie surowej żywności temu nie dorównuje. Niezbitym faktem jest to, że proporcja pomiędzy wagą trzustki a wagą całego ciała jest ponad dwa razy większa niż np. u krowy. Istoty ludzkie jedzą głównie termicznie zniszczony pokarm natomiast pozostałe gatunki włącznie z krową (ale na pastwisku) są na diecie surowej żywności.Następnym dowodem jest to, że szczury karmione termicznie zniszczoną karmą mają również dwa razy cięższą trzustkę od swych pobratymców, ale karmionych surową karmą.Co więcej, trzustka człowieka jest jedyną, proporcjonalnie najcięższą w całym królestwie zwierząt, przeliczając wg. ciężaru ciała. Ww. powiększenie ludzkiej trzustki jest w takim samym stopniu niebezpieczne, prawdopodobnie nawet więcej jak w przypadku powiększenia mięśnia sercowego, tarczycy i innych organów. Nadprodukcja enzymów trawiennych w ustroju ludzkim jest patologiczną adaptacją do diety wyzutej z enzymów.Trzustka to nie jedyna część ciała człowieka wytwarzająca ponad miarę enzymy w czasie przyjmowania termicznie zniszczonego pokarmu. Dodatkowo, ślinianki również wytwarzają ilości enzymów i to do takiego stopnia, że nie można ww. zjawiska znaleźć u zwierząt dzikich będących na naturalnej diecie surowej żywności. Na dodatek, niektóre gatunki na diecie surowej żywności nie wytwarzają żadnego enzymu w ślinie. Krowy i owce wytwarzają mnóstwo śliny, ale bez żadnych enzymów. Dla przykładu psy, które również nie wydzielają enzymów trawiennych w ślinie, ale wtedy gdy ww. psy są karmione jedynie surowym pokarmem. Kiedy psy karmiono karmą termicznie zniszczoną np. pieczywo itp. już po 10 dniach od zapoczątkowania ww. diety w ślinie stwierdzono amylazę trawiącą skrobię.Ponad to istnieje więcej dowodów na to, że enzymy obecne w ślinie to stan patologiczny, to po prostu nie jest sytuacja normalna. Na początek, ww. enzymy nie są w stanie trawić surowej skrobi. Osobiście stwierdziłem to w labolatorium.Enzymy zawarte w ślinie ku memu zdumieniu atakują jedynie ten kawałek, który był termicznie zniszczony. Jest teraz widoczne, że ustrój kieruje swoje wysiłki po to, aby ograniczone możliwości produkcji enzymów skierować do śliny, ale jedynie wtedy gdy jest do tego zmuszany.Przypadkiem, kilka lat temu osobiście przeprowadziłem prowokujące, dające dużo do myślenia badania. Jeżeli państwo mają życzenie to się podzielę tą informacją z czytelnikami.HDN:Tak, prosimy o to.HOWELL:Karmiłem jedną grupę szczurów termicznie zniszczoną karmą a drugą grupę karmą surową, pozwoliłem obu grupom żyć tak długo jak długo będą żyły, aby zobaczyć różnice w długości życia.Pierwsza grupa otrzymywała karmę składającą się z surowego mięsa i różnorodnych warzyw oraz nasion roślin zbożowych. Druga grupa dostawała tą samą karmę z tym, że ugotowaną, pozbawioną enzymów. Trzymałem obie grupy do czasu aż zwierzęta będą umierać ze starości, co zajęło ok. 3 lata.
Kiedy experyment zbliżał się do końca, rezultaty zadziwiły mnie. Okazało się, że nie było między tymi grupami większych istotnych różnic. W końcu, odkryłem powód. Okazało się, że szczury na gotowanej karmie nadal otrzymywały enzymy z nieprzewodzianego przez ze mnie źródła. Ww. szczury zjadały własne odchody zawierające enzymy wydalane przez własny ustrój.Wszystkie odchody włącznie z odchodami ludzkimi zawierają enzymy, enzymy które zostały uprzednio użyte przez ustrój. Moje szczury recyklingowały swoje własne enzymy poprzez ponowne ich użycie (tak w kółko). I to było powodem dlaczego żyły w przybliżeniu tak samo długo jak szczury na diecie surowej żywności.Przypadkowo, ww. praktyka spożywania odchodów przez zwierzęta laboratoryjne jest niemal że uniwersalna u dzisiejszych zwierząt laboratoryjnych. Chociaż ww. zwierzęta otrzymują dietę zbadaną, zawierającą określone ilości witamin, to i tak zwierzęta instynktownie wiedzą, o potrzebie dostarczania enzymów. Z tego właśnie powodu jedzą własne odchody.Faktem jest również, że ww. zwierzęta na tak skomponowanych dietach [oraz bez dostępu do własnych odchodów] rozwinęły większość chorób, odpowiedników zwyrodnieniowych chorób chronicznych występujących u człowieka wtedy gdy pozwolono im żyć przez dostatecznie długi czas.HDN:Skąd pan wie, że ludzie mogliby skorzystać z pobierania dodatkowych enzymów w diecie?HOWELL:Dla mnie najbardziej imponującym dowodem na to, że ludzie potrzebują enzymów jest to co ma miejsce w czasie głodówek terapeutycznych. Jak już wspomniałem, pracowałem przez szereg lat w sanatorium , pracując z pacjentami nad różnorodnymi programami opartymi na głodówkach.Kiedy dana osoba głoduje następuje natychmiastowe wstrzymanie produkcji enzymów trawiennych. Wtedy enzymy w ślinie, soku żołądkowym oraz w soku trzustkowym występują w znikomych ilościach. Podczas głodówek enzymy ustrojowe są odciążanie, skierowane są do regeneracji oraz usuwania uszkodzeń tkankowych.Ludzie cywilizowani jedzą tak duże ilości termicznie obrobionej żywności, że ich systemy enzymowe są bez przerwy zajęte, aby sprostać trawieniu tego rodzaju zniszczonego pokarmu. Wynikiem tego są niedobory enzymów (metabolicznych) potrzebnych do utrzymania tkanek w dobrym zdrowiu.Większość ludzi głodujących przechodzi to co nazywa się kryzysem oczyszczania. Pacjenci mogą wykazywać objawy nudności, wymioty czy osłabienia. To co ma tak na prawdę miejsce to, że enzymy usilnie pracują, aby naprawić schorowane struktury ustrojowe. Enzymy atakują tkanki patologiczne, rozkładają niedotrawione i nieprzetworzone substancje; ww. są wydalane poprzez odbyt, poprzez wymioty, poprzez skórę [i z moczem].HDN:Czy sok żołądkowy nie niszczy enzymów wtedy gdy ludzie pobierają ww. enzymy wraz z pokarmem, czy po tym ?zabiegu? nie są one już o znikomej wartości?HOWELL:To nie jest prawda. Chociaż większość dietetyków twierdzi, że enzymy zawarte w surowym pokarmie ulegają zniszczeniu w żołądku, jednak ww. osoby nie biorą pod uwagę dwóch bardzo ważnych faktów.Po pierwsze, spożywając pożywienie wydzielanie soku żołądkowego jest w pierwszych 30 minutach niewielkie. Kiedy pokarm przemieszcza się z jamy ustnej do przełyku, przemieszcza się do górnej części żołądka. Ta część nazywa się częścią sercową, ponieważ jest bliżej serca.Pozostała część żołądka pozostaje spłaszczona i zamknięta podczas gdy część sercowa (górna) przyjmuje pokarm. W tym okresie pokarm przebywa w części górnej, z niewielką ilością kwasu, bez enzymów trawiennych [wyjątek amylaza ślinowa]. Enzymy zawarte w pokarmie same zaczynają trawić (począwszy od jamy ustnej). Im więcej pracy wykonają ww. enzymy tym mniej pracy musi wykonać ustrój, aby dokończyć trawienie.Po ok. 30-45 minutach ww. proces samotrawienia kończy się [spowalnia], część dolna żołądka otwiera się, tam zaczyna wydzielać się sok żołądkowy. Nawet w tym późniejszym okresie enzymy zawarte w surowym pokarmie nie ulegają dezaktywacji aż do momentu, w który poziom kwasu znacząco obniży pH. Jak widać enzymy zawarte w surowym pokarmie mogą tolerować środowisko znacznie bardziej zakwaszone.HDN:Czy inne zwierzęta również posiadają specjalną część w żołądku, w której odbywa się samotrawienie surowego pokarmu?HOWELL:Oczywiście. A mianowicie, niektóre zwierzęta posiadają znacznie bardziej wyodrębnione ww. żołądki t.j. żołądek enzymów pokarmowych.Występują różnego rodzaju torebki policzkowe u małp, gryzoni, wole u ptaków, początkowe żołądki u wielorybów, delfinów i morświnów.Kiedy ptaki połykają zboża i inne nasiona, ww. przebywają w wolu od 8 do 12 godzin. Przebywając tam absorbują wilgoć, pęcznieją, zaczynają kiełkować. Podczas kiełkowania nasiona zaczynają wytwarzać enzymy, które zaczynają trawić ww. nasiona [u ptaków ziarnojadów występuje również zjawisko połykania kamyków (gastrolity), aby mechanicznie rozdrobnić podkiełkowane nasiona].U wielorybów, delfinów oraz morświnów pierwszy żołądek nie wydziela w ogóle enzymów trawiennych. Dla przykładu wieloryby połykające duże ilości pożywienia bez żadnego żucia. Ww. pożywienie (surowe) samo się trawi. W ciele np. ryb znajdują się enzymy katepsyny, które zaczynają rozkładać ciało w momencie śmierci. Co więcej, katepsyny są obecne u wszystkich zwierząt. Po samotrawieniu takiej zdobyczy ww. przechodzi przez wąskie przejście do drugiego żołądka.Przez długi okres było to dla naukowców tajemnicą, w jaki sposób taka duża zdobycz przechodzi przez tak wąskie przejście prowadzące do drugiego żołądka. Nie brali pod uwagę samotrawienia zamieniającego stały pokarm w półpłynną masę [chodzi o wieloryby drapieżne np. orka, kaszalot].HDN:Większość ludzi spożywa mnóstwo termicznie zniszczonej żywności i to w dzień w dzień. Czy spożywając surową żywność również będziemy tracić nasze enzymy?HOWELL:Nie. Natomiast termicznie zniszczona żywność w tak dużych ilościach jest bardzo drenująca dla naszych ograniczonych możliwości wytwarzania enzymów, co nie ma miejsca w czasie spożywania surowego pożywienia.Ponad to, [niektóre] warzywa i owoce nie są aż tak bardzo bogatymi źródłami enzymów. Kiedy owoc dojrzewa zawiera sporo enzymów. Po dojrzaniu duże ilości enzymów wracają z powrotem do gałązek lub są magazynowane w nasieniu.Dla przykładu: kiedy specjalistyczne firmy chcą otrzymać duże ilości enzymów z owoców melonowca (ang. papaya) Carica papaya wtedy używa się soku z niedojrzałego melonowca. Dojrzały melonowiec jako taki nie zawiera aż takich dużych stężeń enzymów.HDN:Czy może pan podać przykłady artykułów szczególnie bogatych w enzymy?HOWELL:Z owoców: banany, awokado, mango to są dobre źródła. Ogólnie, artykuły o wyższej wartości kalorycznej są bogatsze w enzymy, [najbogatsze to kiełki nasion].HDN:Czy pan twierdzi, że wszystkie rodzaje surowej żywności są źródłem enzymów?HOWELL:Nie. Niektóre artykuły np. niepodkiełkowane nasiona, nienamoczone orzechy zawierają inhibitory enzymów.Ww. inhibitory enzymowe obecne w nasionach zabezpieczają je przed zbyt wczesnym kiełkowaniem. Matka Natura nie chce, aby nasiona przedwcześnie kiełkowały i traciły swą żywotność. Raczej chce, aby zanim nasiona zakiełkują znalazły się w odpowiednich warunkach t.j. gleba z dostateczną ilością wilgoci, wszystko po to, aby zapewnić przetrwanie gatunku.Zatem spożywając niepodkiełkowane, nienamoczone nasiona, orzechy, połykamy wraz z nimi inhibitory enzymowe, które będą blokowały nasze enzymy trawienne. Dodatkowo, spożywając pokarm zawierający inhibitory enzymowe powodujące powiększenie trzustki.Większość niepodkiełkowanych nasion i orzechów zawiera inhibitory enzymowe. Niepodkiełkowane orzeszki ziemne [w przeciwieństwie do podkiełkowanych], dla przykładu zawierają szczególnie duże ich ilości. Zarodki z niepodkiełkowanych nasion np. pszenicy są przykładem produktów zawierających największe ich ilości. Wszystkie nasiona motylkowych t.j. grochy, fasole, soczewice również to zawierają.Ziemniaki ? w pewnym sensie ?nasiona? również zawierają inhibitory enzymów.W jajkach, które też są ?nasionami? również znajdują się inhibitory enzymów zwłaszcza w białku [ochrona zarodka].Generalna zasada: inhibitory enzymów występują w ?nasiennych? częściach rośliny. Dla przykładu: ?oczko? ziemniaka. Inhibitory enzymowe są nieobecne w miąższu owoców, w liściach czy w łodygach warzyw.Istnieją dwa sposoby pozbycia się inhibitorów enzymów. Pierwszy sposób to obróbka termiczna, [jest nieselektywna]; w tym przypadku również enzymy ulegają zniszczeniu. Drugi sposób, znacznie bardziej preferowany to kiełkowanie. Kiełkowanie niszczy inhibitory enzymów, a zarazem zwiększa wielokrotnie zawartość enzymów.Niektóre artukuły np. [nienamoczona] soja muszą być szczególnie dobrze obrobione termicznie, aby zniszczyć ww. inhibitory enzymowe. Dodam, że wiele produktów sojowych t.j. mąka sojowa i innego rodzaju proszki sojowe dostępne na rynku nie były termicznie obrabiane na tyle, aby zniszczyć doszczętnie ww. inhibitory. Istnieje jeszcze inny sposób, aby zneutralizować inhibitory enzymów, ale o tym w dalszej części wywiadu.HDN:Powiedział pan, że nie sposób ominąć drenażu naszych enzymów spożywając jedynie pożywienie termicznie zniszczone, jedynie surowe pożywienie jest w stanie tego dokonać?HOWELL:Dla osób spożywających termicznie zniszczone pożywienie namiastką enzymów może być suplementacja tabletkami zawierającymi koncentraty z roślinnymi enzymami.Ww. tabletki są wręcz niezbędne dla osób z nieżytami układu pokarmowego, takie osoby powinny dodawać 1-3 ww. tabletki do każdego posiłku [najlepiej przed tym rozpuścić je w wodzie, to nie dotyczy tabletek zawierające enzymy trzustkowe].Ww. tabletki, lub proszek należy posypać [dolać roztworu] na pożywienie lub przeżuć wraz z posiłkiem. W ten sposób enzymy są wstanie wkroczyć do akcji od zaraz. Przypadkiem ww. tabletki enzymowe dostarczające dodatkowych enzymów również pomagają przełamać blokadę inhibitorów enzymowych, i to jest właśnie ten trzeci sposób na inhibitory enzymowe w niepodkiełkowanych nasionach i orzechach.Koncentraty enzymów roślinnych oraz grzybowych są lepsze dla trawienia wstępnego niż tabletki zawierające enzymy trzustkowe. Jest tak dlatego ponieważ enzymy roślinne są aktywne w lekko kwasowym środowisku jakie ma miejsce w żołądku, podczas gdy enzymy trzustkowe są aktywne w środowisku lekko alkalicznym, takie jakie panuje w dwunastnicy i jelicie cienkim. Jeżeli ww. tabletki posiadają pokrywkę kwasoodporną, to ww. nie są użyteczne do trawienia wstępnego ponieważ będą uwalniane dopiero po przejściu przez żołądek. Jest wtedy za późno na trawienie wstępne. Ustrój zużył już własne enzymy [żołądek]. t.j. enzymy trawienne, aby nadtrawić pokarm .HDN:Czy ludzie mogliby skorzystać z pobierania enzymów w tabletkach nawet wtedy gdy ww. osoby nie mają problemów z trawieniem oraz gdy spożywają surowe pożywienie?HOWELL:Najprawdopodobniej skorzystali by z tego. Nasz ustrój używa enzymów do wielu celów, aby utrzymać własny ?bank enzymowy? bez względu na to co się spożywa.Dla przykładu, enzymy są zużywane szybciej podczas pewnych schorzeń, podczas upałów lub chłodów oraz wyczerpujących wysiłków fizycznych. Należy również wziąć pod uwagę, że jakikolwiek enzym pobrany wraz z pokarmem nie jest zmarnowany, ww. jest dodany do puli enzymowej naszego ustroju. A nawet więcej, wraz z upływem lat ilość enzymów w naszym ustroju oraz wydzielanych wraz z potem, moczem oraz kałem obniża się, jest to związane z podeszłym wiekiem, a zwłaszcza z chorobami chronicznymi.Jak dotychczas, nie ma silnie przekonywujących dowodów na to, czy pobieranie dodatkowych enzymów pozwoli na przedłużenie życia. Jakkolwiek, wiemy, że szczury karmione surową karmą żyją ok. 3 lat. Natomiast szczury karmione termicznie zniszczoną karmą wyzutą z enzymów [bez możliwości spożywania własnych odchodów] żyją zaledwie 2 lata. Jak teraz widać diety ubogie w enzymy powodują skrócenie życia o 30%. Jeżeli to samo dotyczyło by ludzi to można przedłużyć życie ludzkie o co najmniej 20 lat jedynie utrzymując odpowiednio wysokie poziomy enzymów.Uwaga edytora:Nie ma sposobu aby to potwierdzić, ale sam Dr Howell i jego małżonka Evangeline mogą być przykładem korzyści czerpanych z enzymów zawartych w surowej żywności. Ona wygląda o co najmniej 20 lat mniej na jej wiek. A Dr Howell chociaż powyżej 70-tki (rok 1970) czuje się wyśmienicie tak jak 30 lat temu. Nadal uprawia regularne ćwiczenia.Wszystkie prawa zastrzeżone:(C) 1991 University of Natural Healing, Inc.Od tłumaczaInhibitory enzymów były przez długi czas zagadką dla żywieniowców i biochemików aż do 1944 roku w którym ukazał się inspirujący artukuł na ten temat:Everson G, Steenbock H., Cederquist D.C., Parsons H.T. (1944) The effect of germination, the stage of maturity, and variety upon the nutritive value of soybean protein. Journal of Nutrition, 27, pp 225-229.
Podsumowanie.
Jeżeli ktoś wylicza skrupulatnie wszystkie białka, zwierzęce i roślinne, bierze tylko pod uwagę skład aminokwasów i myśli że one się uzupełnią. Skoro taka osoba tak poważnie to traktuje i wylicza te białka dlaczego nie bierze pod uwagę ważnych faktorów jak składniki antyodżywcze, toksyny, obróbkę termiczną(rekcja millarda) ilość naturalnych enzymów w diecie lub supplementach, z czym przyjmuje białka i co potencjalnie może zakłócić ich trawienie? Czy te faktory nie są ważne? Moim zdaniem wiele osób dało sobie narzucić dziwny tok myślenia i patrzy na produkty odżywcze tylko pod względem tabel znalezionych na internecie a ignoruje procesy trawienia i absorpcji.
W 2 części zastosowanie roślin w diecie człowieka
Grupa Facebook
Hej, bardzo podziwiam Twoją pracę! Jestem pod wrażeniem wysiłku, jaki włożyłeś w analizę i znalezienie źródeł/badań.
OdpowiedzUsuńOby tak dalej, będę czytał!
Pozdrawiam.
Michał.
Ja pierdole! Jak żyć panie premierze? Co jeść?
OdpowiedzUsuń